Recenzja “Zaburzonego umysłu”

Na blogu koleżanki ukaże się niedługo się kolejna moja recenzja, tym razem książki “Zaburzony umysł. Co nietypowe mózgi mówią o nas samych” noblisty Erica R. Kandela.

Dopóki nie przejdzie przez recenzję będzie tam niedostępna, ale będzie dostępna tutaj.

Gwoli ścisłości i reliability załączam tutaj jej tekst.

Tekst

Kiedyś w Empiku napadła mnie znienacka taka pozycja jak “Zaburzony umysł – co nietypowe mózgi mówią o nas samych” autorstwa Erica R. Kandela. Przyznam, że dla mnie punktem, który sprzedał mi tę książkę była mała nalepka “Nobel Prize Winner”. Kuźwa, noblistów trzeba czytać bo to mądrzy ludzie są. Tak więc kupiłem ją i mam w stosunku do niej mieszane uczucia. Bo o ile o nietypowych mózgach jest tu materiału sporo, to o tym co one mówią o nas (w domyśle zdrowych) ludziach jest jak kot napłakał.

Pierwszy rozdział służy trochę wyjaśnieniu laikom jak działa mózg, podstawy neuronów, to jak transmitują natężenie sygnału, itp. Trochę teorii warto liznąć, bo ułatwia to potem zrozumienie reszty książki. Jeśli pojęcia EPSP, IPSP czy potencjał czynnościowy cokolwiek Ci mówią – odpuść sobie. Ja jednak, chcąc napisać w miarę uczciwą recenzję, przeczytałem i ten dział. Dla laików on jest po prostu perfekt – jest napisany na tyle prostym i obrazowym językiem, że wiedza niejako sama pakuje się do głowy.

Kolejny rozdział poświęcony był autyzmowi. Książka wchodzi w szczegóły odnośnie tego jak autyzm powstaje, włącznie z czynnikami o których nie miałem pojęcia (jak wiek ojca). Trochę mniej odnośnie leczenia, gdyż do tej pory nie wiadomo, jak takich ludzi leczyć, podaje natomiast sporo informacji odnośnie tego jak mózg takiej osoby wygląda w odniesieniu do osób zdrowych. Na przykład, wiedzieliście że autyzm i schizofrenia znajdują się na oddzielnych końcach pewnego spektrum? Nie będę Wam mówił, co to za spektrum, bo byłoby to spoilowaniem, a tego nie chcemy, prawda?

Kolejny rozdział poświęcony jest depresji i chorobie afektywnej dwubiegunowej. Omówiono rolę leków typu SSRI (np. Prozac, fluoksetyna), jak działa w mózgu i podano receptę jak sprawdzić czy pacjent zareaguje na leczenie (regulują to konkretne struktury mózgu). Na przykład artyści często mają ChAD, np. Van Gogh, który – jak wszyscy wiemy – zmarł tragiczną śmiercią samobójczą podczas epizodu depresji, podczas kiedy twórczość takiej osoby następuję głównie w fazie manii. Ale już kolejny rozdział w całości poświęcono schizofrenii, z którą – jako najlepiej zbadaną chorobą psychiczną – zostajemy już praktycznie do końca lektury. No tak, głównie pisze się na tematy, które zostały dogłębnie zbadane, bo jest co pisać. Miłą przerwą jest dział o wpływie chorób psychicznych na sztukę produkowaną przez te osoby, o czym jest cały artykuł wraz ze streszczeniem teorii próbującej wyjaśnić dlaczego jest tak a nie inaczej.

“Krzyk” Edvarda Muncha. Autor cierpiał na depresję, nerwicę i chorobę dwubiegunową.

Generalnie dla każdej choroby psychicznej omówiono i genetykę i podstawy jak ta choroba działa i funkcjonuje, podjęto próbę wyjaśnienia skąd ona się bierze, następnie przedstawiono analizę leczenia i sekcja podsumowująca “Spojrzenie w przód” która syntetyzuje informacje i przedstawia w jaki sposób rzeczy te odnoszą się do mózgu. Książkę czyta się dobrze, można się nawet czegoś dowiedzieć (i to sporo), mam wrażenie że poziom nowej wiedzy jest wprost proporcjonalny do tego, jak daleko człowiek zabrnął w las pana Kandela.

Jednego czego brakowało mi w tej książce była odpowiedź na pytanie “co to mówi o nas” (w kontekście osób niezaburzonych), a zapowiedź odpowiedzi znajdowała się na okładce. Cóż, pora na czytanie dalej. To znaczy, można to sobie dopowiedzieć samemu po zakończonej lekturze, jednak poczułem się nieco oszukany. To bardziej książka w stylu “wyjaśniamy patofizjologię i podsumowujemy bieżące badania nad chorobami psychicznymi laikom”. Napis na okładce że “odkrycia dokonały prawdziwej przemiany w rozumieniu funkcji mózgu” jest zdecydowanie na wyrost i wydaje się być zabiegiem wydawnictwa, aby sprzedać książkę. W moim ujęciu książka jest na tyle dobra, że sprzeda się i bez niego, choć jak mawiają “reklama dźwignią handlu”, bo dowiedziałbym się więcej z lektury DSM-5-TR (kryteria diagnostyczne dla chorób psychicznych, dysponuję, może nawet poczynię recenzję jak już się do niej zabiorę). Być może te odkrycia gdzieś są, ale na pewno nie w tej książce. Obiecuję, że zadam sobie trud przeszukania publikacji pana Kandela szerzej, choć wynikami tego przeszukiwania nijak nie będę się mógł z Wami, czytelnikami, podzielić.

Rzeczy te zostaną nieco omówione w rozdziale nr 11, czyli rozdziale który nie traktuje o konkretnej chorobie, ale o świadomości jako takiej. Muszę przyznać, że było tu sporo faktów o których nie wiedziałem, tak więc mogę nieco rozgrzeszyć wstępny błąd osoby, która zdecydowała się umieścić tam reklamowe hasło “co to mówi o nas samych”. Choć i tak większość z nas jest zaburzona w taki a nie inny sposób, słowem – nie ma czegoś takiego jak normalność. Rozdziały zawierają również taką wiedzę, jest ona jednak wpleciona w narrację dotyczącą zasadniczo stanu patologicznego, więc trzeba czytać ze zrozumieniem.

Kończąc już, książka ta nie zawiera jakichś super nowych odkryć (na czym bardzo się zawiodłem), jest przeznaczona ze względu na prosty język i tłumaczenie wszystkiego, co mogłoby stanowić problem dla laików, pozwoli nam lepiej zrozumieć przez co przechodzą nasi bliscy i współpracownicy, czyli ludzie z którymi przychodzi nam wchodzić w interakcję na co dzień. Normalizuje ona charakter chorób psychicznych – na tyle, że są to po prostu choroby i leczy się je tak samo jak cukrzycę. Normalizacji tej bardzo jako społeczeństwo potrzebujemy. Choroby psychiczne nie są oznaką słabości. Jeśli podejrzewasz że jest z Tobą coś nie tak, zaiwaniaj do (dobrego, nie byle jakiego) psychiatry. Terminy na tę chwilę są ok. 4 miesiące, ale od ręki przyjmują również prywatnie, skierowanie nie jest potrzebne. Warto pochylić się nad tematem, bo nigdy nie wiadomo czy coś takiego nie przytrafi się nam samym i czy w porę będziemy w stanie 

Powodzenia w życiu i dużo zdrówka (przede wszystkim psychicznego, żeby było na temat) życzę wszystkim czytelnikom.

Published

By Piotr Maślanka

Programmer, certified first aider, entrepreneur, biotechnologist, expert witness, mentor, former PhD student. Your favourite renaissance man.

Leave a comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.